Naukowcy twierdzą, że aromat żywności niszczy jakość powietrza
Badanie przeprowadzone przez National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA) wykazało, że gotowanie zanieczyszcza powietrze.
Według naukowców lotne związki organiczne (LZO) powodowane przez człowieka są uwalniane podczas czynności kulinarnych i negatywnie wpływają na jakość powietrza.
"Jeśli jest jedna rzecz, której naukowcy z Laboratorium Nauk Chemicznych NOAA (CSL) nauczyli się podczas wieloletniego, dogłębnego badania nierozpoznanych i niedocenianych źródeł zanieczyszczenia powietrza w miastach, to jest to: jeśli możesz to powąchać, istnieje duża szansa, że wpływa to na jakość powietrza" – napisała NOAA w dyskusji na temat badania.
Badanie skupiło się na trzech miastach: Los Angeles w Kalifornii; Las Vegas w stanie Nevada; i Boulder w stanie Kolorado.
Naukowcy ustalili, że 50% LZO powodowanych przez człowieka w centrum Las Vegas było spowodowanych produktami chemicznymi. Druga połowa została podzielona między ruch uliczny i emisję spalin.
"[Szacuje się, że emisje związane z gotowaniem stanowią aż 20% antropogenicznych lotnych związków organicznych emitowanych do atmosfery w Las Vegas w stanie Nevada" – czytamy w badaniu. "Oczekuje się, że względne znaczenie emisji związanych z gotowaniem w innych miastach będzie się różnić w zależności od regionalnego zagęszczenia restauracji i wielkości innych emisji antropogenicznych, w tym VCP i źródeł mobilnych".
Lotne związki organiczne emitowane podczas gotowania są "reaktywne i mogą przyczyniać się do powstawania ozonu, wtórnego aerozolu organicznego i innych zanieczyszczeń, takich jak azotany peroksyacylowe" – napisali autorzy.
Podczas gdy niektórzy badacze uważają, że gotowanie przyczynia się do zmian klimatycznych, inni uważają, że ludzki oddech jest odpowiedzialny za globalne ocieplenie.
W badaniu opublikowanym w brytyjskim czasopiśmie PLOS One czytamy: "Wydychany ludzki oddech może zawierać niewielkie, podwyższone stężenia metanu (CH4) i podtlenku azotu (N2O), które przyczyniają się do globalnego ocieplenia".
Pomimo tego, że oddychanie przyczynia się do mniej niż 1% emisji, naukowcy "zalecają ostrożność przy założeniu, że emisje pochodzące od ludzi są znikome".
"W tym badaniu podajemy tylko emisje w wydychanym powietrzu, a emisje flatus prawdopodobnie znacznie zwiększą te wartości, chociaż żadna literatura nie opisuje tych emisji dla ludzi w Wielkiej Brytanii. Zakładając, że zwierzęta gospodarskie i inne dzikie zwierzęta również wydychają emisje N2O, nadal może istnieć niewielkie, ale znaczące niewyjaśnione źródło emisji N2O w Wielkiej Brytanii, które może stanowić ponad 1% emisji w skali krajowej" – dodali.